Rozpoczął się sezon grzewczy,  a to oznacza, że do naszych mieszkań wkrada się suche powietrze – wróg dla naszego organizmu. Sprzyja infekcjom, powoduje dyskomfort, obniża samopoczucie.  Potrafi być nie do wytrzymania. Co zrobić, aby zwiększyć wilgotność w pomieszczeniach czterech kątów? Przeczytajcie w poście Invest Komfort Trendy.   

W walce z suchym powietrzem i drobnoustrojami pomogą nam nawilżacze powietrza. Rynek oferuje bogatą ofertę nawilżaczy. Najprostszym, a zarazem najtańszym rozwiązaniem będzie nawilżacz tradycyjny wykonany z plastiku, stali bądź ceramiki. Do pojemnika wlewamy wodę. Pod wpływem temperatury woda paruje delikatnie nawilżając powietrze. Nawilżacz wieszamy na grzejniku. Sprawdzi się tylko w niewielkich pomieszczeniach. Jeśli chcemy nawilżyć wnętrze o większej powierzchni, polecamy nawilżacze parowe. Działanie podobne – do urządzenia wlewamy wodę, podłączamy do prądu i gotowe. Co ważne, wydobywająca się para jest wolna od wszelkiego rodzaju bakterii. Dla miłośników nowinek technologicznych polecamy nawilżacze ultradźwiękowe – za pomocą wentylatora wydobywa się mgiełka wodna. Zaletą tego urządzenia jest minimalizacja hałasu pracy. Nawilżacze ewaporacyjne to ostatnia i jednocześnie najdroższa z propozycji. W przeciwieństwie do pozostałych urządzeń wytwarzają zimną mgiełkę, która chłodzi powietrze w pomieszczeniu.  

Nie ma jednak nic lepszego niż naturalne nawilżacze powietrza. Mowa tu o kwiatach doniczkowych, które skutecznie pozbywają się znacznej ilości wody, np. paproć czy fikus. Kompletnie nie odczuwam problemów z suchym powietrzem w mieszkaniu – mówi pani Janina, mieszkanka osiedla Aquarius w Sopocie. W domu mam mnóstwo kwiatów, a poza nim mogę cieszyć się rześkim powietrzem i kojącym szumem fal morskich – dodaje.   

Zapobiegajmy, zanim suche powietrze na dobre zadomowi się w naszych mieszkaniach. Zadbajmy o odpowiednią wilgotność, troszcząc się tym samym o zdrowie domowników, czyli najbliższych nam ludzi. W końcu co jest ważniejsze od ich zdrowia i dobrego samopoczucia?